Affectionate communication is conscious and overt displays of affection like love, fondness, and positive regard to each other (Floyd, 1997; Greszta, 2000a). The benefits of affectionate communication on both physical and mental levels are emphasized

fot. Adobe Stock, fizkes Chciałam rozstać się z Bartkiem, ale nie wiedziałam, jak to zrobić. Był dla mnie taki dobry, że nie miałam serca go ranić. Przynajmniej nie wprost… Najpierw spróbowałam sposobu „na zołzę” – krzyczałam na niego i obrażałam się o byle co, zrobiłam się opryskliwa i złośliwa. Zareagował na moje starania wielką dawką wyrozumiałości. Uch, jak mnie to wkurzało! Sięgnęłam więc po inną broń: zagłaskiwałam go na śmierć. Wisiałam na nim, obsypywałam go czułościami. Odpowiedział radosnym entuzjazmem. Miałam ochotę go udusić! Bartek to świetny facet. Inteligentny, uroczy, wrażliwy, do tego zakochany we mnie po uszy Mogliśmy gadać o wszystkim i o niczym. Potrafił mnie rozśmieszyć. Więc na czym polegał problem? Ano na tym, że się z nim nudziłam. Poza tym seks przestał być ekscytujący, a stał się tylko „fajny”. Dla mnie to za mało. Chciałam miłosnych przygód z nieznajomymi. Chciałam wolności. Bartek był moim pierwszym i jedynym chłopakiem w życiu. W każdym możliwym sensie. Pragnęłam odmiany. Czy ciekawość jest czymś złym? Czy poszukiwanie swojej życiowej drogi powinno się skończyć w wieku dwudziestu lat? Nie, nie i jeszcze raz nie! Miałam prawo się odkochać! Miałam prawo być ekstatycznie szczęśliwa, a nie letnio zadowolona. Mówiłam sobie, że muszę zakończyć nasz związek, że nie wolno mi dłużej zwodzić Bartka, bo to podłe i niesprawiedliwe wobec niego, że na to nie zasługuje, że tak będzie lepiej dla nas obojga – ale odsuwałam tę decyzję w czasie jak wizytę u dentysty. A potem wydarzyło się coś, co całkowicie zmieniło moje plany… Wiosną zaczęłam mieć dziwne bóle kości. Najbardziej bolały mnie nadgarstki Stałam się słaba i ewidentnie działo się ze mną coś złego. Badania krwi wyszły fatalnie. Zrobiono mi punkcję szpiku kostnego. Diagnoza: ostra białaczka limfoblastyczna. Siedemdziesiąt procent szans na wyleczenie. Dużo. I zdecydowanie za mało, żeby uciszyć strach. Śmierć przestała być abstrakcją, a stała się realną możliwością. Ruszyły kroplówki z chemią; wymiotowałam, wypadały mi włosy. A Bartek cały czas był przy mnie. Trzymał za rękę, głaskał po twarzy, powtarzał, że wszystko będzie dobrze, całował sińce, które miałam na rękach po wkłuciach do żył. Stał obok niezłomny jak skała, kiedy robiono mi kolejne punkcje szpiku. Jego twarz była ostatnim, co widziałam, odpływając w stan nieświadomości po znieczuleniu, i pierwszym, co widziałam po przebudzeniu z narkotycznego snu… Wzięliśmy ślub w szpitalnej kaplicy. To był jego pomysł. Zgodziłam się, ponieważ było mi wszystko jedno. Chciałam mu się jakoś odwdzięczyć za jego dobroć. Myślałam: może z tego nie wyjdę, niech więc zostanie mu po mnie chociaż obrączka i wspomnienie, że byłam jego żoną. Wesele w szpitalnej restauracji okazało się męczarnią. Walczyłam z mdłościami i zawrotami głowy. Więc mój świeżo upieczony mąż przeprosił gości, wziął mnie na ręce i zaniósł do szpitalnego pokoju. Anioł, nie człowiek. Zawsze wiedział, kiedy potrzebuję pomocy, i zawsze mi ją zapewniał. Dzień po ślubie ogoliłam głowę na łyso. Nie było innego wyjścia, włosy wypadały mi w zastraszającym tempie. Patrzyłam na swój warkocz leżący na podłodze i zupełnie nie przejmowałam się jego utratą. Cóż znaczy brak włosów w obliczu możliwości braku… istnienia? Nic. Ciężka choroba zmienia wszystko. Wyrywa z normalnego trybu życia. Zmusza do odłożenia na bok nauki, imprez, podróży, marzeń. Weryfikuje przyjaźnie. Na początku dostawałam od znajomych mnóstwo słów wsparcia i życzeń powrotu do zdrowia. Dzwonili, pisali, odwiedzali mnie w szpitalu. Jednak z czasem zniknęli. Cudze cierpienie jest krępujące, przykre i dołujące. Widziałam, że koleżanki ze studiów nie mają pojęcia, o czym ze mną rozmawiać. Opowiadały mi o swoich sprawach z zakłopotaniem, jakby to, że one żyją normalnie, a ja nie, było czymś niestosownym. Pytały o moje wyniki badań, spuszczając przy tym wzrok i wyraźnie bojąc się usłyszeć prawdziwą odpowiedź. W końcu przestały przychodzić. A ja tak bardzo potrzebowałam wtedy kontaktu z innymi ludźmi, zdrowymi! Została przy mnie rodzina, jedna przyjaciółka – Basia, no i niezawodny Bartek Zwolnił się z pracy, żeby spędzać ze mną każdą wolną od zabiegów chwilę. Był programistą i stać go było na zrobienie sobie przerwy. Żył z oszczędności i dorywczych zleceń. Gotował dla mnie dietetyczne posiłki, ponieważ szpitalna kuchnia mi nie smakowała, a kupne dania były w większości za ciężkie dla mojej storturowanej lekami wątroby. Moje niegdyś piękne i jędrne ciało przypominało ciało wyniszczonej życiem staruszki. Bywało, że leżałam na szpitalnym łóżku, czułam się całkiem dobrze, a w następnej sekundzie miałam karuzelę w głowie i napad wymiotów. Zdarzało się, że nie zdążyłam nachylić się do miski i brudziłam poduszkę. To było obrzydliwe i upokarzające. Czasem czułam się tak źle, że myślałam: nie mam siły walczyć, chcę umrzeć, niech to już się skończy, niech to cierpienie zniknie. Innym razem powtarzałam w duchu: Boże, błagam, chcę żyć, zniosę wszystko, tylko pozwól mi żyć! Taka huśtawka. Góra, dół, jeszcze większy dół, potem znowu góra, przypływ sił i optymizmu. I znowu dół. I tak dzień po dniu… Co było moją pociechą w tym okropnym okresie? Czytanie książek. Oglądanie filmów. Słuchanie muzyki. Internet sobie odpuściłam. Wiadomości ze świata mnie przytłaczały. Facebook i Instagram dobijały. Nie mogłam patrzeć na zdjęcia dokumentujące zwyczajne, dobre i zdrowe życie moich znajomych. Zazdrościłam im. Bo co ja mogłabym wrzucić do mediów społecznościowych? Fotkę kroplówki? Wenflonu? Nikt nie chce na to patrzeć, nikt nie chce o tym wiedzieć… Oprócz książek i filmów miałam też rozmowy z Bartkiem. Lubiliśmy snuć plany na przyszłość. Wszystkie nasze marzenia zaczynały się od wstępu: „kiedy już wyzdrowiejesz”. Kiedy już wyzdrowiejesz, pojedziemy w podróż poślubną do Hiszpanii. Kiedy już wyzdrowiejesz, weźmiemy psa ze schroniska. Kiedy już wyzdrowiejesz, pójdziemy na całonocną balangę z alkoholem. Czasem pytałam Bartka: – A jeżeli nie wyzdrowieję? Kładł mi wtedy palec na ustach i mówił: – Nie ma takiej możliwości. I to pomagało. Miał do mnie całe morze cierpliwości. Znosił mój płacz, przygnębienie, wybuchy złości. Kiedyś zrobiłam mu straszną awanturę, bo nie chciał przemycić do szpitala frytek, na które miałam ochotę, a których nie wolno mi było jeść. Nazwałam go wtedy bucem i dupkiem. Wcale się nie obraził. Był łagodny i wyrozumiały, ale przy tym stanowczy i rozsądny. Nie pozwalał mi się załamać, nie dawał mi zbłądzić. A jednak, wbrew pozorom, wcale nie był człowiekiem ze stali. Nigdy się chyba nie dowiem, ile kosztowało go trwanie przy mnie w chorobie Wiem tylko, że posiwiały mu włosy na skroniach, chociaż miał dopiero dwadzieścia pięć lat… Miałam ogromne szczęście. Białaczka się poddała. Po roku leczenia wyszłam ze szpitala i już tylko przyjmowałam w domu leki doustne. Po półtora roku byłam już praktycznie zdrowa! Jeździłam jeszcze do szpitala na kontrole, ale czułam, że już wszystko ze mną dobrze. Odradzałam się. Każda komórka mojego ciała krzyczała: jest dobrze! Odrosły mi włosy. Wróciłam na studia, skończyłam je i poszłam do pracy w szkole. A moje małżeństwo z Bartkiem? Rozkwitło. Pojechaliśmy w spóźnioną podróż poślubną do Hiszpanii. Nasz seks stał się namiętny jak nigdy wcześniej. Dawaliśmy sobie nawzajem mnóstwo czułości i miłości. W sypialni i poza nią. On cieszył się, że mnie odzyskał, że wyrwałam się ze szponów choroby, ja byłam mu wdzięczna za to, że mi w tym pomógł i nigdy ze mnie nie zrezygnował. Czy nie nachodziła mnie chęć, żeby odzyskać wolność i sprawdzić, jak to jest z kimś innym? Nie. Nigdy. Zrozumiałam, że nie chcę przeżywać przygód z innymi mężczyznami, bo największą przygodą życia jest przebywanie z tym wspaniałym człowiekiem, moim mężem. Choroba zabrała mi prawie dwa lata życia, ale dała coś w zamian: uświadomiła mi, jak bardzo kocham Bartka. Siedzę i patrzę na ścięty warkocz. Leżą przede mną moje włosy. Nie, choroba nie powróciła. Remisja trwa już pięć lat, więc chcę myśleć, że jestem bezpieczna. Obcięłam włosy, żeby podarować je fundacji, która robi peruki dla kobiet chorych na raka. Taki mały dar od serca dla tych, które przechodzą to, co ja przeszłam. Oby zwyciężyły jak ja, trzymam za nie kciuki. Na głowie mam teraz stylowego boba. U stóp przygarniętego ze schroniska psa Kajtka. Pod sercem dziecko – urodzi się już za miesiąc. U boku zaś mam jak zawsze mojego wspaniałego, ukochanego Bartka. Jestem szczęśliwa. Czytaj także:Uratowałam czyjeś dziecko, ale straciłam własne. Zapłaciłam najwyższą cenęO mały włos doszłoby do kazirodztwa. Przed ślubem okazało się, że mój ukochany to kuzynBeata w 7 dni wakacji miała 8 facetów. Jej narzeczony nie uwierzył i wziął z nią ślub

Wzrost limfocytów można zaobserwować u osób chorujących np. na grypę, różyczkę, gruźlicę, krztusiec, mononukleozę, opryszczkę lub ostrą białaczkę limfatyczną. Zbyt duża liczba limfocytów może świadczyć o: zaburzeniach autoimmunologicznych; infekcjach (bakteryjnych, wirusowych); nowotworach układu limfatycznego lub krwi. "Nowi" chorzy na białaczkę z pomorskiego nie mogą przyjmować gliveku - jedynego skutecznego leku na ten rodzaj nowotworu. Powód: pieniędzy na lek starcza tylko dla pacjentów w środku Pół roku temu ojciec zachorował na przewlekłą białaczkę - mówi Tomasz Niemczyk z Gdańska. - Po badaniach w gdańskiej Akademii Medycznej zakwalifikowano go do leczenia glivekiem. Niestety jest "nowym" chorym, a lek kupuje się najpierw tym, którzy przyjmują go już jakiś czas. Dla mojego ojca nie to tzw. lek sierocy - nie ma innego równie skutecznego lekarstwa na większość rodzajów przewlekłej białaczki. Jest refundowany we wszystkich krajach UE, nawet w Rumunii i Bułgarii. W Polsce nie. Zamiast wpisania go na listę refundacyjną, ministerstwo zdrowia stworzyło specjalne programy lekowe dla chorych na białaczki. Aby do takiego programu się dostać, trzeba spełniać odpowiednie kryteria medyczne. Gdy to się uda, chory przyjmuje lek co miesiąc przez wiele Jest drogi, ale skuteczny - mówi Jacek Gugulski, szef Stowarzyszenia Osób Chorych na Przewlekłą Białaczkę Szpikową. - Przyjmuję go już cztery lata, po ostatnich badaniach stwierdzono, że nie mam ani jednej komórki rakowej we krwi. Dlatego walczę o lek dla innych Pomorskim na lek czeka 14 "świeżych" chorych, w trakcie terapii jest kilkudziesięciu. Ci pierwsi nie mają na razie szans na jedyną skuteczną dla nich terapię. Powodem jest brak pieniędzy, bo leczenie glivekiem kosztuje ponad 9 tys. Informujemy na bieżąco Fundusz, ilu mamy chorych i ile pieniędzy potrzebujemy na ich leczenie - mówi Ewa Solska, dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Onkologicznej. - Ale problem przesyła pieniądze przychodni, ale jest ich ciągle zbyt mało, aby wystarczyło dla wszystkich. Dlatego w centrum obowiązuje lista osób oczekujących na leczenie glivekiem. - Tylko, że białaczka to nie grypa, nie można czekać miesiącami, bo może być za późno na terapię - dodaje W tej sytuacji nawet ja nie mogę pomóc - mówi Jadwiga Styczeń, rzecznik praw pacjenta w NFZ w Gdańsku. - Radzę pacjentom pisać odwołania, walczyć o lek, może szukać pomocy w innych województwach, które mają więcej Misiewicz-Jagielak kierownik Departamentu Gospodarki Lekami w pomorskim NFZ. Kontrakt dla Wojewódzkiego Centrum Onkologicznego ustaliliśmy na poziomie roku ubiegłego, doszli nowi chorzy i pieniędzy jest w tym roku za mało. Dlatego już dwa razy dodatkowo przesyłaliśmy transze do WCO, musimy przede wszystkim zabezpieczyć leczenie dla chorych w środku terapii. To bardzo kosztowna kuracja, za kwotę, którą przekazujemy jednemu pacjentowi, moglibyśmy leczyć dziesięciu. Jesteśmy państwową ubezpieczalnią, zwyczajnie nas nie stać na drogie kuracje dla wszystkich, którzy tego potrzebują. Zawsze ktoś będzie czekał w kolejce. Dziś nie mamy żadnych dodatkowych pieniędzy. A przecież zaraz będziemy musieli wypłacać pieniądze lekarzom na 30 proc. podwyżki. Na pewno to będzie priorytetem, nie nowe kuracje. not. ak, Gazeta Wyborcza U 45 chorych na przewlekłą białaczkę szpikową (p.b.sz.) przeprowadzono leczenie za pomocą wysoko-dawkowanej chemioterapii i przeszczepienie allogeniczne szpiku (p.a.s.). U jednego pacjenta przeszczepienie wykonano z powodu wznowy w 4 lata po transplantacji komórek autologicznych. Witam!Tak jak w temacie poszukuję filmów o bohaterach chorych na narazie znam tylko "Szkołę uczuć" i "Love story".Czekam oczywiście na film "Bez mojej zgody".Z góry dziękuję za informacje. :D dondziorex w odpowiedzi na post: martix91 | '4. piętro'Nie pamiętam czy ci chłopcy mieli akurat białaczkę, ale leżeli na onkologii i przechodzili chemioterapię... anaomi w odpowiedzi na post: martix91 | kawalkowa w odpowiedzi na post: martix91 | kawalkowa w odpowiedzi na post: martix91 | martix91 w odpowiedzi na post: kawalkowa | Dzięki wielkie. Nie znałam tych filmów i chętnie je jeszcze coś komuś wpadnie do głowy to proszę pisać :) pikno w odpowiedzi na post: martix91 | Now is good Odrobina niebaPłakałam na nich jak dziecko ! ... martix91 w odpowiedzi na post: pikno | Now is Good - bardzo ładny film :) Dziękuję serdecznie za polecenie. Angels_in_America w odpowiedzi na post: martix91 | martix91 w odpowiedzi na post: Angels_in_America | Zawsze aktualny :DPozycję 2 i 3 widziałam, są wspaniałe :)Za słodki listopad mam nadzieję, że kiedyś się zabiorę. hrabianka w odpowiedzi na post: martix91 | jest taki z 2011 lub 2012 roku, 25 letni chłopak dowiaduje się, ze ma białaczkę czy raka - film raczej w komediowej konwencji, głowny bohater ma szalonego kumpla i rudą dziewczynę, nie pamiętam tytułu martix91 w odpowiedzi na post: hrabianka | 50/50 ? :DChociaż to nie białaczka. hrabianka w odpowiedzi na post: martix91 | t\o to chodziło :) już nie pamiętam na co chorował dokładnie... ;) dzięki paula_00 w odpowiedzi na post: martix91 | " Ósmoklasiści nie płacza " Victoria27811 w odpowiedzi na post: paula_00 | Tak bardzo polecam , od momentu kiedy dziewczynka zachorowała na białaczkę ciągle płakałam uistiti w odpowiedzi na post: martix91 | martix91 w odpowiedzi na post: uistiti | O tak! Film świetny! Walorr w odpowiedzi na post: martix91 | Now is Good Tercet w odpowiedzi na post: Walorr | Biutiful oraz Tatarak HugoCabret127 w odpowiedzi na post: Tercet | "Nad Życie" joli0404 w odpowiedzi na post: martix91 | "Ósmoklasiści nie płaczą" wandzinka30 w odpowiedzi na post: martix91 | użytkownik usunięty w odpowiedzi na post: martix91 | Now is good, Gwiazd naszych wina entregado66 w odpowiedzi na post: martix91 | Olej Lorenza (1992) Gra o życie (1993) nie o białaczkę chodzi ale tematyka bardzo podobna. brak apetytu lub całkowity brak łaknienia, krwawienia, np. z nosa, z dziąseł lub z przewodu pokarmowego, powiększenie węzłów chłonnych, szczególnie tych zlokalizowanych w obrębie szyi, pach i pachwin, powiększona śledziona, nawracające zakażenia bakteryjne i grzybicze, odporne na leczenie antybiotykami. Białaczka limfatyczna Białaczkę u chłopca zdiagnozowano w połowie maja. Choroba była zaskoczeniem dla całej Dosłownie w ciągu kilku dni zrobił się bardziej osowiały, czuł się zmęczony – mówi Paulina. - Gdy zaczął gorączkować, poszliśmy do przychodni na badanie krwi. Wyniki były jednoznaczne i tego samego dnia znaleźliśmy się w fachowych rękach lekarzy oddziału Hemato-Onkologii SPSK1 PUM w Szczecinie. Jesteśmy dobrej myśli i wierzymy, że Poldek wróci do zdrowia i spełni swoje Poldka do gotowania jest tak wielka, że chłopiec już dziś marzy o tym, by w przyszłości zostać wielkim szefem kuchni i gotować dla przyjaciół. Czyta przepisy kulinarne, stawia pierwsze samodzielne kroki w czerwca zaczął kolejny cykl chemioterapii. Idzie do szpitala wraz z tatą na całe długie sześć tygodni. Mama z młodszymi siostrami zostaje w domu. Rozłąka z rodziną będzie trudna, dlatego Poldek chciałby czas w szpitalu jakoś sobie wypełnić. Ma więc gorącą prośbę do kucharzy, szefów kuchni, restauratorów o nagrywanie filmików z gotowania i przysyłania na jego maila. Dzięki temu będzie mógł chociaż wirtualnie oddawać się swojej pasji. Filmy można przesyłać na adres @ Makarony, mięsa w różnej postaci, ciekawostki kulinarne, opowieści o kształceniu kucharza czy jego pracy– mówi Paulina Bujko. - Prosimy o filmy dla Poldka, one bardzo umilają mu pobyt w utworzenia: 8 czerwca 2020, 13:42Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.
filmy o chorych na białaczkę
W celu zapoznania się z najnowszą wersją, dostępną obecnie tylko w języku angielskim, zmień język na angielski. Białaczka jest jedną z pierwszych chorόb leczonych przy użyciu komórek macierzystych – przeszczep szpiku kostnego zawiera komórki macierzyste krwi i może ocalić życie. Jednak wiele trudności wciąż pozostaje
Anna Kaczmarska-Tabor Choroby nowotworowe stanowią drugą przyczynę zgonów w Polsce i na świecie. Mimo znacznego postępu medycznego w zakresie leczenia nowotworów w społeczeństwie nadal występują lękowe postawy wobec choroby nowotworowej. Postawy te są wynikiem społecznego podejścia polegającego na utożsamianiu nowotworu ze śmiercią (Cobb, 1959, 1972; Wrona-Polańska, 1985, 1996; Nęcki, Górniak, 1999). Każda choroba, a szczególnie ta o niepewnym rokowaniu, zagraża zdrowiu i życiu człowieka, budzi wiele obaw i wymaga wprowadzenia zmian w zakresie pełnionych ról społecznych czy realizowanych wartości. Diagnoza choroby nowotworowej oraz jej leczenie rzutują na życie pacjenta oraz rodziny i otoczenia; jest to proces, który wymaga gotowości do adaptacji i sprostania wyzwaniom, jakie niesie ze sobą choroba. [...] Opinie: Wystaw opinię Ten produkt nie ma jeszcze opinii Koszty dostawy: Odbiór osobisty zł brutto Kurier DPD zł brutto Paczkomaty InPost zł brutto Orlen Paczka zł brutto Kurier InPost zł brutto Kod producenta: 978-83-8294-028-2 Choroby nowotworowe stanowią drugą przyczynę zgonów w Polsce i na świecie. Mimo znacznego postępu medycznego w zakresie leczenia nowotworów w społeczeństwie nadal występują lękowe postawy wobec choroby nowotworowej. Postawy te są wynikiem społecznego podejścia polegającego na utożsamianiu nowotworu ze śmiercią (Cobb, 1959, 1972; Wrona-Polańska, 1985, 1996; Nęcki, Górniak, 1999). Każda choroba, a szczególnie ta o niepewnym rokowaniu, zagraża zdrowiu i życiu człowieka, budzi wiele obaw i wymaga wprowadzenia zmian w zakresie pełnionych ról społecznych czy realizowanych wartości. Diagnoza choroby nowotworowej oraz jej leczenie rzutują na życie pacjenta oraz rodziny i otoczenia; jest to proces, który wymaga gotowości do adaptacji i sprostania wyzwaniom, jakie niesie ze sobą choroba. [...] TytułUwarunkowania zdrowia osób bliskich wspierających chorych na białaczkę AutorAnna Kaczmarska-Tabor WydawnictwoImpuls ISBN978-83-8294-028-2 Rok wydania2021 Wydanie1 Liczba stron186 Formatepub, mobi -10% „Chowanna” 2016. T. 1 (46): Kierunki rozwoju etyki pedagogicznej i teorii wychowania moralnego Red. naczelna Ewa Syrek, redaktor części monograficznej Alicja Żywczok Intencją redaktora części monograficznej ("Kierunki rozwoju etyki pedagogicznej i teorii wychowania moralnego", red. Alicja Żywczok) było włączenie się w dyskusję dotyczącą funkcji oraz przedmiotu badań etyki pedagogicznej i teorii wychowania moralnego w obecnych warunkach społecznych, kulturowych, cywilizacyjnych i ekonomicznych, z nadzieją, że dyskusja zainspiruje odbiorców kultury do refleksji nad tradycyjnymi i nowoczesnymi zasobami kultury etycznej, wzorcami postępowania, jakością życia moralnego i stylem wychowania moralnego. Część ta tworzona była z przekonaniem o istotnej funkcji etyki w konstruktywnej zmianie obyczajów, poprawie relacji międzyludzkich, samokontroli i samodoskonaleniu. Strukturę części tworzy siedem artykułów przedstawicieli różnych nauk (pedagogiki, psychologii, filozofii) i ośrodków uniwersyteckich, zarówno naukowców znanych w kraju, jak i młodszych pracowników naukowych, jednak mających już w swej dziedzinie pewne osiągnięcia. Zastosowanie dedukcyjnego układu treści pozwala czytelnikowi przeanalizować w pierwszej kolejności artykuły o dużym znaczeniu teoretycznym, by następnie zwrócić uwagę na szczegółowe kwestie pedagogiczne przydatne zwłaszcza nauczycielom, wychowawcom, opiekunom i pedagogom; treść zainteresować również przedstawicieli nauk pokrewnych pedagogiki: filozofów, antropologów, socjologów i psychologów. Tematyka części tekstów tematycznie rozproszonych tomu oscyluje wokół takich zagadnień, jak: młodzież i kara pozbawienia wolności, wykorzystanie metafory stołu dla poszerzania myślenia andragogicznego, kategoria duchowości w pedagogice kontemplatywnej, percepcja wsparcia społecznego pacjentów z zaburzeniami odżywiania, psychologiczne mechanizmy moralności czy sens życia jako wyznacznik zdrowia oraz kategoria badawcza. -11% Aktywność asystentów rodziny Analiza narracji w ujęciu transwersalnym Monografia zawiera rozważania dotyczące aktywności asystentów rodzinnych. Autorka podejmuje próbę połączenia teorii naukowej – transwersalnej analizy aktywności Jeana-Marie Barbiera – z rozważaniami asystentów z pola praktyki. Jest to jednocześnie przykład wykorzystania koncepcji metateoretycznej do podejmowania refleksji nad praktyką. Publikacja może zaciekawić zarówno teoretyków, jak i refleksyjnych praktyków zajmujących się pracą socjalną z rodziną. Pierwsi mogą odnaleźć propozycję holistycznego i transwersalnego podejścia do analizowania aktywności, w którym uwzględniono różne jej przestrzenie, a drudzy – przykłady słownictwa, za pomocą którego będą mogli opisywać to, co robią w praktyce, nadając swoim wypowiedziom intencję naukową. Książka jest adresowana do osób poszukujących pogłębionego, naukowego namysłu nad praktyką pracy socjalnej. -9% Balbutologopedia – terapia, wspomaganie, wsparcie Kolejna publikacja z serii Dyskursy Logopedyczne, Studia Logopaedica Thoruniensia 1, została poświęcona problematyce niepłynności mowy – zagadnieniu często pomijanemu, chociaż oswojonemu w społeczeństwie. W tomie, który trafia do Państwa rąk, przedstawiamy ten problem w kilku kategoriach, w tym w ujęciu logopedycznym, najistotniejszym w zakresie zarówno diagnostyki, jak i prowadzenia działań naprawczych. Teksty pogrupowano w trzech rozdziałach, poświęconych kolejno: problemom terapii, wspomagania i wsparcia. Do podzielenia się wiedzą i doświadczeniem zaprosiliśmy przedstawicieli środowisk naukowych (z różnych ośrodków akademickich), a także terapeutów i osoby wspomagane. Jacek Błeszyński -9% Cieszyńskie Naukowe Forum Studenckie. T. 1: Między teorią a praktyką Cieszyńskie Naukowe Forum Studenckie to inicjatywa wydawnicza pracowników i studentów Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, nawiązująca do wielowiekowych cieszyńskich tradycji kształceniowych i publikacyjnych. Praca zbiorowa pt. Między teorią a praktyką zapoczątkowuje serię wydawniczą Cieszyńskie Naukowe Forum Studenckie – forum prezentacji i wymiany myśli przyszłych i początkujących pedagogów, animatorów, etnologów, które w przyszłości może przyczynić się do jeszcze większej aktywności naukowej, organizacyjnej i społecznej środowiska studenckiego i zainteresowania młodej kadry podejmowaniem badań naukowych. Tom pierwszy serii wydawniczej Cieszyńskie Naukowe Forum Studenckie zatytułowany Między teorią a praktyką prezentuje i upowszechnia autorski dorobek żaków. Obejmuje swą tematyką obszar nauk społecznych i humanistycznych, stwarza pole do namysłu nad współczesnymi zjawiskami edukacyjnymi, społecznymi, kulturowymi, psychologicznymi, ekonomicznymi i politologicznymi. Autorzy poszczególnych tekstów, studenci i absolwenci Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach podejmują próby ukazania związków teorii naukowych ze współczesną praktyką (społeczną, edukacyjną, kulturalną), rozpoznają nowe tropy kulturowe, budują krytyczny ogląd i perspektywę obrazu świata i życia społecznego. Publikacja gromadzi artykuły naukowe, komunikaty z badań, sprawozdania z konferencji, recenzje prac naukowych oraz materiały pomocnicze dla studentów. Prezentuje także doświadczenia krajowe i zagraniczne studentów oraz ukazuje działalność studencką. Praca zainteresować może głównie obecnych, przyszłych i początkujących pedagogów, ale także psychologów, socjologów, filozofów, badaczy kultury oraz osoby odpowiedzialne za kształtowanie polityki oświatowej i społecznej. -11% Coaching w poradnictwie zawodowym dla osób dorosłych Realia rynku pracy cechującego się różnorodnością, zmiennością, niestabilnością, nieprzewidywalnością, nielinearnością i w końcu wielkim ryzykiem mają silny wpływ na sposoby i możliwości kształtowania ścieżki zawodowej człowieka. W konsekwencji oznacza to konieczność dokonywania wyborów, nauczenia się świadomego planowania własnej kariery i innych obszarów życia, rozwijania umiejętności podejmowania decyzji edukacyjnych, zawodowych i całożyciowych. Nieprzewidywalność i niepewność środowiska pracy stała się signum temporis i wyzwaniem dla poradnictwa zawodowego. Sytuacja taka zmusza do postawienia pytania: jaka metoda pomagania jest „skrojona na miarę” współczesnych czasów, czyli nowej, ciągle i szybko przekształcającej się rzeczywistości? Odpowiedź i uzasadnienie, że taką metodą jest coaching, mający zastosowanie w poradnictwie zawodowym dla osób dorosłych, zawarta jest w niniejszej monografii. Problematyka podjęta w monografii wpisuje się w pedagogikę, a szczególnie w subdyscyplinę pedagogiczną – pedagogikę pracy. (ze wstępu) Książka jest warta przeczytania przez każdego dorosłego człowieka, bowiem bez relacji coachingowej, bez spotkania co najmniej dwóch osób, bez nazwania i wyrażenia własnych myśli, bez empatycznego otwarcia się […] – niemożliwe byłoby ani samopoznanie, ani indywidualny osobowościowy i zawodowy progres. […] Kompletne, wielowątkowe opracowanie poświęcone coachingowi w poradnictwie zawodowym jest potrzebne, tym bardziej że dotychczas takowego w polskim piśmiennictwie naukowym nie było. (Z recenzji wydawniczej dr hab. Urszuli Jeruszki, prof. APS) -28% Codzienność matek dzieci autystycznych Chociaż o autyzmie wiemy wiele w perspektywie biologicznej -genetycznej, to jest on przede wszystkim głębokim problemem psychologiczno-społeczno-wychowawczym. Dotyczy nie tylko dziecka z zaburzeniem, ale głęboko wnika w strukturę życia rodziny, czyniąc je innym, z doświadczeniami, które jest nam trudno sobie wyobrazić. Każda dodatkowa wiedza o autyzmie, szczególnie tym co czeka, co może spotkać matkę i ojca, a także rodzeństwo autystyka jest ważna. Waga ta jest dosłownie "do bólu konieczna". dr hab. Mariusz Jędrzejko, prof. WSBiP
Postęp w leczeniu PBL. Przewlekła białaczka limfocytowa może mieć różny przebieg. Około jedna trzecia chorych nie wymaga leczenia, mogą oni dożyć z nią późnej starości i umrzeć z innego powodu. Kolejne 30 proc. pacjentów powinno być́ leczonych od momentu rozpoznania choroby. Reszta wymaga obserwacji, a z czasem włączenia
Hiszpańska aktorka Penélope Cruz, która dotąd stroniła od portali społecznościowych, przełamała się i we wtorek utworzyła swój profil na Instagramie. Dzień nie był przypadkowy, albowiem wtedy rozpoczęły się zdjęcia do jej pierwszego filmu dokumentalnego, poświęconego dzieciom chorym na białaczkę. Historie małych pacjentów, ich rodziców i lekarzy, opowiedzianych w „Uno entre cien mil” (tłum. Jeden spośród stu tysięcy), mają uświadamiać o chorobie, na którą zapada blisko 300 dzieci rocznie w samej Hiszpanii. Praca nad filmem jest rezultatem współpracy aktorki z fundacją Uno entre cien mil wspierającą badania nad lekiem na białaczkę dziecięcą. W pierwszej publikacji Cruz przedstawia jednego z bohaterów filmu, 8-letniego Lucasa. Chłopiec jest jednym spośród stu tysięcy chorych, któremu udało się wygrać z rakiem. „Czuję się uprzywilejowana możliwością wysłuchania jego historii” – możemy przeczytać w opisie załączonym tuż pod krótkim wideo (do zobaczenia poniżej). Warto dodać, że w tym roku dla zdobywczyni Oscara to już drugi projekt traktujący o chorobie nowotworowej. We wrześniu do hiszpańskich kin wszedł film „Ma ma”, w reżyserii Julia Medema, w którym Cruz zagrała ciężarną kobietę, żonę i matkę, u której zostaje zdiagnozowany rak. Film będzie miał swoją premierę w Polsce 4 grudnia.
TkMRbs. 457 264 159 386 329 497 28 215 466

filmy o chorych na białaczkę