Społeczeństwo Nauka i Technika Czas wolny Kontakt Strona Główna Społeczeństwo Terry Jones nie żyje. Pamiętamy go z "Latającego Cyrku Monty Pythona" 22 stycznia 2020 Terry Jones zmarł we wtorek wieczorem w wieku 77 lat – poinformował jego agent. Był jednym z członków słynnej brytyjskiej grupy komediowej Monty Pythona. Źródło: Terry Jones nie żyje. Pamiętamy go z „Latającego Cyrku Monty Pythona” Poprzedni artykuł Oscary 2020: Kto będzie wręczał statuetki? Ujawniono pierwsze nazwiska Następny artykuł 3-latek został przyjęty do Mensy. "Chcemy, żeby miał normalne dzieciństwo" Podobne Artykuły "Przebudzenie" Tomka Kaczora nagrodzone w konkursie World Press... 17 kwietnia 2020 "Szybcy i wściekli" po raz 9. Jest nowy... 15 kwietnia 2021 "Faworyta" z Europejską Nagrodą Filmową, "Zimna Wojna" z... 8 grudnia 2019 Janusz Majewski kręci nowy film. Gwiazdy w obsadzie... 1 stycznia 2019 Montażysta "Zimnej wojny": Praca przy tym filmie była... 21 lutego 2019 Rod Stewart zagra w Krakowie! Bilety już wkrótce... 19 listopada 2018 Naomi Watts będzie gwiazdą nowego filmu Małgorzaty Szumowskiej 2 lutego 2021 Sex Aplikacja. Twórcy o serialu "Sexify" 28 kwietnia 2021 Brytyjski reżyser Peter Brook nie żyje 3 lipca 2022 W słowackich Tatrach stanęła lodowa katedra Notre-Dame 22 listopada 2019 Dodaj komentarz Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy. Wpisz słownie wynik trzydzieści pięć odjąć osiemnaście (Required)Sarah Key Jones, 74, of Palatka, passed away Saturday, September 2, 2023 at Haven Hospice Roberts Care Center following an extended illness. Masters Funeral Home of Palatka is assisting the family. Zdjęcie: Pixabay Raport Pentagonu w sprawie UFO jest już prawie gotowy, ale lepiej chyba nie myśleć o kolejnej zbliżającej się katastrofie. Jako dziecko, uwielbiałam nierozwiązane zagadki i nie mówię tutaj o powieściach detektywistycznych. Chodzi mi o te duże, grube, tanio drukowane tomy na półkach w Woolworths, które publikowało antologie o wszystkim, począwszy od Mary Celeste i potwora z Loch Ness, przez Kaspara Hausera i poltergeista z Enfield, dodając do tego Yeti i incydent Moberly-Jourdain. Chłonęłam te historie i byłam zagorzałą czytelniczką Fortean Times, oraz nagminnie oglądałam program dokumentalny o tytule Dziwne, ale prawdziwe? – telewizja z lat 90. pokazała mi rzeczy, o których małe dziecko nie powinno wiedzieć, na przykład samospalenie. Czarno-biały obraz spalonego fotela, na którym wcześniej siedział człowiek, a pozostały tylko zwęglone nogi, prawdopodobnie nigdy mnie nie opuści. Zaraz po mojej fascynacji duchami było UFO i kosmici. Lata 90. pokazały dużo w temacie kosmitów: Autopsja kosmity wyszła w 1995 roku i wszyscy jako dzieci wierzyliśmy, że to prawdziwa historia (wyglądało na to, że niektórzy dorośli też w to wierzyli). Być może dzięki temu, a także filmowi Dzień Niepodległości z 1996 roku, kosmici byli wszędzie: w telewizji, na koszulkach, na placach zabaw, a nawet w jajkach zawierających małych kosmitów, którzy, według plotek, mogli się rozmnażać (zostało to udowodnione jako fałsz i prawie nikogo to nie zdziwiło). A więc nic dziwnego w tym, że skoro lata 90. są znowu w modzie, to kosmici powrócili do wiadomości, z oświadczeniem Pentagonu na temat UFO, które ma być opublikowane jeszcze w tym miesiącu, skupiając się na obserwacjach personelu wojskowego. Niektóre z tych filmików, takie jak ten z pilotem marynarki, który w 2004 roku zauważył przedmiot w kształcie Tic Taca niedaleko San Diego, można obejrzeć w Internecie. Obejrzałam je – bo naprawdę, do czego innego służy Internet? – ale nie dały mi takiego samego poczucia zdumienia i ekscytacji, które towarzyszyły mi w dzieciństwie. Jeśli gdzieś jest ukryta prawda, nie jestem pewna, czy mnie ona interesuje. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem osobą obojętną i częściowo pasuję do rynku docelowego dla tej historii: trochę agnostyczna, dziwaczna, po części wierzę w duchy i zazwyczaj kończę każdy spór na temat ich istnienia, mówiąc: „Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom,” nawet jeśli nikt nie uważa tego za atut, zwłaszcza teraz, gdy Cern udowodniło, że duchy nie istnieją. Jednak istnieją naukowe podstawy na istnienie kosmitów, co w jakiś sposób czyni je mniej ekscytującymi dla dziecka z lat 90. żyjącego we mnie. Nie znaczy to, że nie chcę, aby istniały: tak jak David Kestenbaum – którego wkład do jednego z odcinków This American Life o paradoksie Fermiego jest wart posłuchania – czuję smutek, gdy myślę o zimnym, ciemnym i pustym kosmosie. I nie „dlatego, że chcemy wybawienia,” tak jak ostatnio spekulowała Sarah Jones (nie jestem przekonana, że jakaś obca forma życia mogłaby posprzątać pandemiczny bałagan, w którym aktualnie znajduje się nasza planeta), ale dlatego, że myśl o ludziach jako najbardziej inteligentnych istotach we wszechświecie jest bardzo przygnębiająca, zwłaszcza w 2021 roku. Nawet bez potencjalnej inwazji kosmitów mamy wystarczająco dużo problemów. Ostatni rok był ogromnym wyzwaniem i nie potrzebujemy kolejnej katastrofy na horyzoncie. Dodatkowo, przez ostatnie kilka lat miałam upiorne i tajemnicze uczucie, że jesteśmy w przyszłości i zostało ono wzmocnione przez dystopijne uczucia towarzyszące pandemii. Gdy ostatnio nad Londynem pojawiły się satelity Elona Muska, ułożone w jasno świecącą linię gwiazd, można było odnieść wrażenie, że to przyszłość. Wraz z rozwojem takiej technologii, dziwne zjawiska na ziemi można również wyjaśnić za pomocą nauki i, mimo że iluzje optyczne lub potajemna technologia wojskowa to mniej ekscytujące wyjaśnienia, tak wygląda dorastanie. Dziecko, które kiedyś leżało w łóżku i nie mogło zasnąć przez przerażające myśli o uprowadzeniu przez obcych, chce, aby ta zagadka nie została rozwiązana. Chcę, aby potwór z Loch Ness był plezjozaurem, któremu udało się przeżyć, aby klątwa Tutanchamona istniała, i żeby duchy błąkały się po korytarzach w starych i budzących grozę gospodach po drugiej stronie kraju. Jednak w świecie fałszywych informacji i teorii spiskowych, zdaję sobie sprawę, że moje pragnienie zagadek nie jest już takie niewinne. Bardzo ważne jest, aby trzymać się racjonalnych i naukowych dowodów. A racjonalna odpowiedź nie zawsze zawodzi. Incydent Moberly-Jourdain z 1911 roku, w którym dwie Brytyjki przyznały, że widziały ogrody przypominające miejsce z 18. wieku, razem z duchem Marii Antoniny, będąc na Wersalu, wydaje się mieć dobre wyjaśnienie. Co zabawne, wygląda na to, że te panie były świadkami ogromnego balu kostiumowego. Maria Antonina mogła tak naprawdę być ekstrawaganckim arystokrackim poetą, Robertem de Montesquiou, który na tym przyjęciu pokazał się jako drag queen. Więc czasami, nawet jeśli dziecko zafascynowane zjawiskami paranormalnymi by się z tym nie zgodziło, logiczne wyjaśnienie jest bardziej zadowalające niż zagadka sama w sobie. Autor: Rhiannon Lucy Cosslett / tłum. Alicja Haupka
Early Wednesday morning, a Georgia court ruled that Midnight Rider director Randall Miller, sentenced last March to two years in a county jail for his role in the death of 27-year-old camera
W wydanym oświadczeniu rodzina Jonesa napisała, że zmarł on "po długiej, niezwykle dzielnej, ale zawsze prowadzonej w dobrym humorze walce z rzadką formą demencji, FTD". Dodała, że "jego bezkompromisowa indywidualność, nieugięty intelekt i niezwykły humor w ciągu sześciu dekad sprawiły przyjemność niezliczonym milionom ludzi".Pochodzący z Walii Jones, wraz z Erikiem Idle'em, Johnem Cleese'em, Michaelem Palinem, Grahamem Chapmanem i Terrym Gilliamem, założył w 1969 r. Latający Cyrk Monty Pythona, którego surrealistyczny humor zrewolucjonizował brytyjską komedię. Skecze grupy były emitowane w publicznej telewizji BBC od 1969 do 1974 istniała do 1983 r., po czym kilkakrotnie się reaktywowała. To właśnie podczas przygotowań do jednego z takich powrotów u Jonesa zauważono pierwsze objawy choroby, gdy nie był w stanie zapamiętać swoich kwestii. W 2015 r. zdiagnozowano u niego FTD, czyli otępienie czołowo-skroniowe. W 2017 r. Palin ujawnił, że Jones nie jest już w stanie wystąpił we wszystkich filmach i programach Monty Pythona. Był też reżyserem trzech z czterech pełnometrażowych filmów grupy - "Monty Python i Święty Graal" (razem z Terrym Gilliamem), "Żywot Briana" i "Sens życia według Monty Pythona". Wyreżyserował i zagrał także w kilku innych filmach poza grupą, był również prezenterem telewizyjnych filmów dokumentalnych o historii starożytnej i średniowiecznej."Terry był jednym z moich najbliższych, najbardziej cenionych przyjaciół. Był miły, hojny, wspierający i pełen pasji, by żyć pełnią życia. Był kimś więcej niż jednym z najzabawniejszych pisarzy-wykonawców swojego pokolenia, był kompletnym komikiem renesansowym - pisarzem, reżyserem, prezenterem, historykiem, genialnym pisarzem dziecięcym i najcieplejszym, najwspanialszym towarzyszem, jakiego można było sobie życzyć" - powiedział na wieść o śmierci Jonesa 1989 r. zmarł Graham Londynu Bartłomiej Niedziński qFvFcQA. 240 101 439 138 286 436 397 337 379